Obserwatorzy

niedziela, 29 stycznia 2012

Lubię zieleń ;)

Stąd też pierwsza taka bransoletka w tej tonacji. Sporo jest do poprawienia przy kolejnych, ale ta i tak mi się podoba mimo tych wszystkich niedoskonałości. Pierwszy raz od dłuższego czasu robiłam coś na nitce (nymo) i postanowiłam sobie: nigdy więcej. To była męczarnia, nitka się strzępi niemiłosiernie, strasznie trudno mi się z nią pracowało, żyłka jest nieporównanie lepsza. W tle karteczka od Klarysy.

Teraz często piszę więc zabawa niknie, ale 2 posty niżej można się zapisywać na podaj dalej.

2 komentarze:

  1. bransoletka cudo i chylę czoło nad cierpliwością, bo dłubania przy niej musiało być a być :D

    OdpowiedzUsuń
  2. cierpliwości można pogratulować, ale efekt końcowy sliczny

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas :)

Aktywni :)

Get this widget

Popularne posty