Dzisiaj taki prosty naszyjnik, zrobiłam dla siebie, może kiedyś będzie okazja do włożenia :)
A teraz z innej beczki. Wierzycie w przesądy, szczęście i w pech? Ja zawsze podchodziłam do tych pojęć z dystansem, jednak dzisiaj będąc na pogrzebie zaczęłam wierzyć w pech. Niby drobnostka, bransoletka się rozwaliła, ot przypadek powie każdy, jednak ja sama ją zrobiłam, była mocna, testowana czy aby się nie rozerwie i wszystko było ok. Założyłam ją tylko 2 razy, na 2 pogrzeby i na obu się przerwała. Nie przy jakimś mocnym ciągnięciu tylko przy zwykłym zdejmowaniu, po pierwszym razie naprawiłam ją i dodatkowo wzmocniłam, nie pomogło. Zwracam szczególną uwagę na trwałość tego co robię. Nie umiem tego inaczej wyjaśnić niż pechem, może któraś z Was coś wymyśli...
jaki tam pech duszki ... chciały się pożegnać i rozerwały bransoletkę .. ja w takie coś akurat wierze nie w żadne przesady i tym podobne rzeczy ... wiec skoro była mocna to napewno nie jest jakis przypadek pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNaszyjnik śliczny, z bransoletką to na pewno przypadek głowa do góry
OdpowiedzUsuńNic nie jest trwałe, po prostu tym razem padło na twoją pracę. Każda biżu podczas eksploatacji może się popsuć.
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik
OdpowiedzUsuń