Wczoraj pierwszy raz wystawiałam się na kiermaszu rękodzieła. Pogoda dopisała, tylko parę minut padał deszcz.
Nauczka na przyszłość: jak się chce mieć dobre miejsce to trzeba być tam już 3h wcześniej ;p
No to teraz parę zdjęć:
Takich sztyfcików powstało 7 wersji, zdjęcia osobno jeszcze wstawię, ale już nie wszystkich, 2 pary się szybciutko sprzedały, jakiś naszyjnik, bransoletka turecka, inne drobiazgi a nawet jakieś spore sutaszki poszły za postawioną cenę bez marudzenia że jak to drogo :) Nie było źle. Pierwsze koty za płoty, teraz może być tylko lepiej, szukam kolejnych ;)
A na koniec koniczynka dla maturzystów ( w tym mojej siostry) na jutrzejszą i wszystkie inne matury w tym miesiącu.
klik |
TRZYMAJCIE SIĘ!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za poświęcony czas :)